fachowcy, fachowcy...
Ot taka zabawna historia nam się przytrafiła:
Dogadaliśmy się w sierpniu z Panem góralem z okolicy (jakość 1 klasa), że zrobi nam dach, ale trzeba na niego czekać do połowy października. Ustalona cena 75zł/m2 - robocizna, a jak nie będzie problemów to może nawet 70... Pan zamówi więźbę w swoim tartaku. To czekaliśmy... do połowy października.... do końca października.... początek listopada (bo mu się jeszcze jakiś daszek trafił w między czasie) ... Mówimy: Panie, bo nas zima zaskoczy... "15 listopada ostatecznie na pewno". Do tej pory budowa stoi.
Dziś się widzimy z Panem, a Pan: "Ale to se będzie 90zł/m2, bo mnie w tartaku wyśmiali"...
Dodam - Pan ok. 60-65 lat pewnie z 40-letnim doświadczeniem...
Komentarze